Na początku października - odwiedzam bloga Basi - i zgłaszam swój udział w Jej zabawie - "Świątecznej wymiance". W połowie października - Basia losuje - kto do kogo wysyła przydasie, z których mają powstać śiąteczne ozdoby, kartki itp. W listopadzie dostaję moc fantastycznych przydasi - jak się okazuje - od Janeczki - kochana - dziękuję Ci serdecznie za wszystko - i mam nadzieję, że nie gniewasz się, bo zapożyczam Twoje zdjęcie - a wszystko przez to, że czekolada zjedzona, kawka wypita, część przydasi wykorzystana... A zdjęcie nie zrobione :( Poniżej to, co znalazłam w kopercie od Jaczeki:
No i oczywiście - nie mam zdjęcia tego, co ja wysłałam! Nie linczujcie, po prostu albo nie mam aparatu w kwiaciarni, albo zapominam... Teraz jest masa pracy... No i jeszcze walczę z różnymi drobiazgami do mojej nowej pracowni :) (czyli: przecieram, bielę, lakieruję i takie tam, no wiecie...). Ale zaraz, zaraz... komu ja to wysłałam... Hm... Basiu - ratuj! Kto ma ode mnie paczuchę?
No nic - wszelkie frywolitkowo-szydełkowe cuda - jako że osobiście nie potrafię czegoś takiego udziergać - zostawiam sobie samolubnie i przeznaczam na zawieszki na choinkę. Na kartki - niestety narazie czasu nie mam, ale jak znajdę - to karneciki na pewno wykorzystam! Ale za to - chcę Wam pokazać, co mam ze styropianowych bombek - po odjęciu zawieszek, ponaklejaniu suszków i... ;)
*******
Dzięki Basiu za fajną wymiankę - przepraszam, że tak mało ze swojej paczki przerobiłam, ale czas jest okrutny, kurczy się z minuty na minutę! A i daj mi znać - komu wysłałam przydasie i co z nich powstało - jestem okropnie ciekawa! Buźka!
Przyślę Ci namiar osoby do której wysyłałaś przydasie dopiero w poniedziałek, siedzę w zaśnieżonej Gdyni i właściwie nawet do netu mam dostęp znikomy.
OdpowiedzUsuńCieszę się,że moje prace Ci się spodobały. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń