Nie potrafię się pozbierać... nie da się!
Ja chcę Ją przytulić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
*******
Miała tylko 6 lat... zachowywała się jak szczeniak, wieczny szczeniak... w pięciu miejscach naraz... zastanawialiśmy się z miśkiem, czy nadal będzie szczeniakiem jak będzie mieć jakieś 12 lat, jak pyszczek posiwieje... nie dowiemy się, nie sprawdzimy, nie będziemy wtedy z Nią... bo już Jej nie ma!
Nagle zgasła nasza Gajusia, moje kochane Serduszko przestało bić...
Kochana! Nic nie ukoi Twego rozdartego serca, żadne słowa, żaden gest... znam ten ból, znam tą złość...łzy to jedyne co zostało, łącznik między Twoim sercem a Gają... Monika
OdpowiedzUsuńWspółczuję tak mocno jak się da:((((( Nic nie ukoi takiego bólu. Tylko czas... Zostają piękne wspomnienia i fotografie. Choć to zawsze za mało:(((
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro :-(
OdpowiedzUsuńWiem, że to bardzo boli i tylko czas może przynieść ukojenie. Pies jest jak członek rodziny i trzeba go miło wspominać. Wiem, że plotę głupoty, ale chciałabym Cię jakoś pocieszyć, ale wiem, że w tej chwili się nie da.
Śliczny piesek:)Takiego przyjaciela zawsze się ma w sercu.
OdpowiedzUsuńpiękne te pieski są ;) u nas ma dopiero dwa lata ale słyszałam , właśnie ,że nie długo żyją .... a pamięci Ci zawsze zostanie
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci. Wiesz, możesz jedynie wspomnieć, że był to dobry czas i dobrze spędzony i na pewno nawzajem dałyście sobie dużo ciepła, serca i miłości...Czas goi rany, ale łatwo nie będzie. Trzymaj się !
OdpowiedzUsuńNic nie jest w stanie Cię pocieszyć niestety :( bardzo mi przykro i bardzo Ci współczuję :( wiem jak boli kiedy odchodzi przyjaciel, bo miałam ich kilku. W moim wypadku ból koi pomoc innym zwierzakom. Miała zapewne 6 pięknych lat. Trzymaj się mocno :*
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za te ciepłe słowa... ból jest nadal, choć trochę stłumiony... dostałam od losu lekarstwo...
OdpowiedzUsuń