Piątkowego ranka - przemiła niespodzianka! Ciekawie się zrymowało, ale to prawda. Docieram jak zwykle bez pośpiechu, swoim wolnym, żółwim tempem do kwiaciarni, podnoszę roletę a przed oczkami coś mi dynda, uczepione do podnoszącej się metalowej kurtyny. Hm... Moja wizytówka. Co ona tu robi? Po chwili dostrzegam, że do wizytówki jest dowiązane prześliczne filcowe serduszko. A pod serduszkiem metka z ptaszynką i napis: aniakonieczna.blogspot.com. Ściągam to dziwne uwiązanko, patrzę, a po drugiej stronie wizytówki kilka słów od Ani do mnie! Była tu! Jak ja bardzo żałuję, że mnie nie było! aaaaaaaaaaaaaaaa!
Ale zaraz! Skąd Ania wytrzasnęła moją wizytówkę? Do tej pory nie wiem! Hm, zastanawiające... Mam kilka teorii, ale mam nadzieję, że Ania sama mi opowie ;) Dziękuję Ci, kochana, za przemiły podarunek!
Jejku, jest mi szalenie miło! W czwartek kartka od Linaewen, w piątek serduszko od Ani.
A w sobotę? Tort. Z okazji 60tej rocznicy ślubu! Niesamowity jubileusz, prawda?
*******
Jutro miały się odbyć warsztaty dla dzieciaków - niestety musiałam je przełożyć na inny termin z powodu okropnego kaszlu, który nęka mnie już od dobrych 3 tygodni! Nasilił się i chyba będę musiała pójść do lekarza... No, w sumie raz na 4 lata można się tam wybrać, no nie? ;)
Pozdrawiam Was cieplutko!
*******
A, no i przypominam o głosowaniu na wrześniowe Miejsce Sympatycznych Klimatów. Szczegóły TUTAJ.
*******
A, no i przypominam o głosowaniu na wrześniowe Miejsce Sympatycznych Klimatów. Szczegóły TUTAJ.
Wpadam tu coraz częściej i coraz bardziej zachwyconam... torcik przecudny...
OdpowiedzUsuńTak sobie na niego patrzę i przypomina mi się: jak dostałam od mojego Ślubnego kwiaty po urodzeniu Qurczęcia... wchodzę ja Ci do dom... a tam w wiadrze cynkowanym stoją cytrynkowe miniaturkowe róże... takie jak kiedyś były mercedeski ino cytrynkowe...
Ślubny mnie oznajmia z dumą, że 77 szt tu jest... że to niby biblijny symbol doskonałości i że on mnie... ten tego... doskonale... i takie tam...
Siadłam z wrażenia i ze łazami w oczach wysłuchałam opowieści: jak to pani kwiaciarka namawiała go na jakąś fikuśną kompozycję kwietną a on z uporem maniaka wzion był te róże w ilości powyższej razem z wiadrem zakupił... romantycznie, nie???
Torcik mniamuśny... pozdrawiam:)
Takiego jubileuszu sobie i innym Duszyczkom życzyłabym z całego serducha! :)
OdpowiedzUsuńA prezenty to cudowna niespodzianka :)
Świetna niespodzianka. a jubileusz niesamowity. 60 lat razem.
OdpowiedzUsuńTort kwiatowy nieziemski- pozdrowionka
wszystkiego najlpeszego :) to cudowne że ludzie sa razem i potrafią się tym cieszyć :) niespodzianka przemiła a tort napewno smaczniutki :)
OdpowiedzUsuńależ cudny ten tort ,,,, zapatrzyłam się na niego
OdpowiedzUsuńtort jest rewelacyjny.swietny pomysl.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jaki piękny kwiatowy tort !! Cudeńko !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrówka życzę !
Pierwszy raz widze torcik z kwiatów!!! Super!!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie po nagrode.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
torcik rzeczywiście boski jest... w życiu czegoś takiego także nie widziałam!!!
OdpowiedzUsuńi ogromnie mi miło, że cię niespodzianka ucieszyła:)