Chcę się z Wami czymś podzielić, bo wcześniej pisałam o mojej drugiej rodzinie... bo... w sumie to nie wiem, czy się cieszyć, czy płakać... a jeśli płakać to z żalu czy ze złości? Bo na pewno nie jest mi przykro, że mnie tam nie chcą i takie tam! To musiało się w końcu stać, prędzej, czy później - wiedziałam, że otrzymam maila o treści:
Witaj parviflora,
Dostajesz ten e-mail, ponieważ twoje konto zostało usunięte z Forum Dodatkowych informacji, możesz spróbować uzyskać u administratora.
--
Administrator forumkwiatowe.pl
oraz na stronie http://www.forumkwiatowe.pl/ po próbie logowania czytam:
Zostałeś wyrzucony z tego forum
Skontaktuj się z webmasterem lub administratorem forum jeżeli chcesz wyjaśnić tą sytuację.
Reasumując: za to, że włożyłam kawał siebie w to całę forum, za to, że poświęcałam swój czas, za to, że koordynowałam jeden z większych projektów (WOŚP), w końcu za to - że odważyłam się napisać jak naprawdę od kuchni wyglądała organizacja akcji "Floryści Dzieciom" i przerwałam łańcuch milczenia wielu innych użytkowników nazywając administrację forum hipokrytami - zostały pousuwane moje posty, w innych dokonano moderacji bez mojej zgody - czyli CENZURA?! - i na koniec - zostałam wyrzucona! Rodzina...
I wiecie co? Dobrze się stało, dużo się nauczyłam, o wiele ostrożniej podchodzę do obcych mi osób, mam nadzieję, że już nigdy nie spotkam na swojej drodze ludzi tak zawistnych, tak dwulicowych, tak interesownych, tak zakłamanych i tak... nielojalnych... Gosiu - wiem, że do mnie zaglądasz - na Tobie zawiodłam się najbardziej... Co sobie poryczałam to moje, ale... dobrze się stało :)
Całej ekipie forum kwiatowego NIE ŻYCZĘ powodzenia, i tak polecicie, już stąpacie po równi pochyłej, prędzej czy później ludzie zaczną się na Was poznawać, zostanie mała, hermetyczna grupka, kilka osób, które podpisały lojalkę... Cieszę się, że mnie w niej nie będzie!
A wszystkim ŻYCZĘ szczęścia na różnych forach, gdzie się udzielacie, obyście nigdy nie trafili do takiego grona osób, gdzie hipokryzja jest na porządku dziennym, jeden drugiemu wbija nóż w plecy z fałszywym uśmiechem od ucha do ucha!
Powyższy post napisałam - może ku przestrodze - może ku poprawieniu samopoczucia - odczytajcie go na swój sposób - mam nadzieję, że mnie rozumiecie...
Jesteś uczciwa. Nie masz sobie nic do zarzucenia i trzymaj się tego. Nie warto płakać za czymś, co okazało się nie takie jak miało być. Dobrze że ostrzegłaś :) Pozdrawaim i głowa do góry :*
OdpowiedzUsuńHmmm, podglądaczką jestem Twoją wierną...nie piszę za często... bo w ogóle często nie pisuję... ale posyłam Ci teraz dobre myśli... bo tego potrzebujesz...
OdpowiedzUsuńNie znam sprawy, ale i tak jestem z Tobą... nie doświadczyłam tego co Ty, ale na jednym forum na którym jestem też doświadczyłam swego czasu niemiłych rzeczy, bo przerwałam milczenie na pewien temat i cóż zostałam jakby to powiedzieć hmmm, "personanongrata"... wprawdzie mnie nie usunięto... ale ignoruje się moje wpisy, więc się nie wpisuję i coraz częściej się zastanawiam czy się sama nie usunąć... ,
Pozdrawiam Cię mocno:)
ostro!
OdpowiedzUsuńale czasem trzeba wyrzucić z siebie to wszystko co nas boli. na pewno dzis jest juz lepij, nie?? powodzenia!
chyle czoła za odwagę i prawdę!
Jak to Wiedźma napisała nie warto płakać za czyś co okazało się nie takie jak miało być!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od różanego...
oj znam ten "ból" zadawania się z takimi ludźmi ... kilka lat spędziłam na czacie i powiem Ci że takich dwulicowców jest baaaardzo dużo ... przykłady? na stronie ogólnej gdzie wszyscy mogą czytać i pisać jedna pani taka ę ą bątą co to wszystkich za wszystko opierniczała że się źle prowadzą, zdradzają, wytykała co kto powiedział a to nie prawda itp w rozmowie prywatnej proponowała facetom seks przez telefon albo jeśli mają ochotę to mogą ją odwiedzić:] źle dziewczynka trafiła bo na mojego exa więc nie dość że dowiedziała się co o niej myśli to jeszcze przy najbliższym wytykaniu napisałam jej żeby się najpierw zastanowiła czy ona jest w porządku .... i to jest jedna historia z miliona mogłabym na ten temat książkę napisać .... ludzie są jacy są i zawsze trafisz na różnych ... olać ich poszukaj innych :)
OdpowiedzUsuńA ja Ci tak dla poprawy humoru napiszę ,że stronę Twoją odwiedziłam i bardzo podoba mi się wiązanka ślubna -kula wykonana z limonium.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i głowa do gory ;)
I ja przesylam pozytywne mysli i zycze powodzenia!!! Pozdrawiam Urszula
OdpowiedzUsuńJakoś tak trafiłam do Ciebie przez przypadek, zainteresowałam się tym co napisałaś, odwiedziłam forum o którym piszesz, odszukałam Twojego posta- i ...kompletnie nic nie kapuję, albo jego treść jest inna od tej którą zamieściłaś, albo nie mam zielonego pojęcia o co Ci chodzi:((( No nic,mnie to nie dotyczy więc nie muszę rozumieć. Pozdrawiam i życzę powodzenia:)
OdpowiedzUsuńano niestety - treść została perfidnie zmieniona, bez mojej wiedzy i zgody na cokolwiek - a potem usunięto moje konto z tego forum, więc nie mogę nic z tym zrobić...
OdpowiedzUsuńA mi jest baaardzo przykro! Baardzo, bardzo... Tulam, tulam i odezwę się jak dojdę do siebie :-*
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :*
OdpowiedzUsuńParvi, na forum kwiatowym jestem stosunkowo nowa.Sledziłam temat,brałam udział w akcji i wierz mi naprawdę nie widzę nigdzie hipokryzji. Nie dostrzegam problemu. Gąbka przyszła trochę póżniej, ale na warsztaty zdążyła. W paczce były owszem i inne produkty,ale dzięki temu można było poznać nowe propozycje firmy. Przydały się, więc zainwestowane pieniadze się zwróciły. Akcja odbywała się pierwszy raz stąd też pewne niedociągnięcia. Każdemu się zdaza.Napisano artykuł w lokalnej prasie o Tobie i Twojej kwiaciarni (nie o forum kwiatowym), udzieliłaś wywiadu w telewizji- reklama wprost wymarzona. Niewielu z nas miało takiego farta. Widzę, że kontynuujesz warsztaty- a więc idea spodobała Ci się. Zebrałaś pieniadze dla Amelki i ucieszyłas wiele dzieci. Gdzie tkwi problem? Moje warsztaty odbyły się bez rozgłosu, na lokalnych dozynkach, dla trzydzieściorga dzieci,ich mamy nawet nie wiedziały kim jestem i gdzie jest moja kwiaciarnia. Ale dzieci się cieszyły i ja też. Dałam wizytówki, ale i tak pewnie nikt do mnie nie dotrze bo daleko.Dla Amelki pieniędzy nie zebrałam , bo na dozynkah odbywała się ogólna zbiórka na miejscowe hospicjum. Napisałam te kilka słów, bo jestem bardzo zdziwina zaistniałą sytuacją i alboczegoś nie wiem, albo nie przestanę się dziwić.Pozdrawiam Cię serdecznie i szkoda , ze nie ma Cię na forum , bo zdazyłam Cię polubić. Inka
OdpowiedzUsuńInko, faktycznie, nie wiesz wszystkiego… a ja już nie mam siły każdemu po kolei tłumaczyć co i jak… Piszesz o reklamie w prasie, o wywiadzie w lokalnej TV… Wiesz nie miałam możliwości autoryzacji tekstu więc nie wiedziałam, co tam zostanie napisane a co nie. To samo tyczy się TV – mój wywiad trwał niemal 5 minut, wycieli kilka sekund – widać uznali, że sprawa Amelki jest ważniejsza niż informacja o organizatorze akcji… Co do paczek… nie chcę tego znowu komentować, nie ważne.
OdpowiedzUsuńA gdzie tkwi problem? Może jak troszkę dłużej tam pobędziesz to się zorientujesz… albo i nie… A nie ma mnie bo mnie wyrzucono za to, że odważyłam się napisać kilka słów prawdy… Organizacja akcji… zostało rzucone hasło, my podchwyciliśmy. Jakoś poszło. Ale obiecano też pomoc… i tu porażka. Szkoda, że pousuwano wiele postów traktujących o braku jakichkolwiek czynności zmierzających w kierunku pomocy Ka-Melii i Amelce… Tylko o to mi chodzi – nie wolno nikomu dawać nadziei i bawić się czyimiś uczuciami… Miała być pomoc – a co było? Sam Janek napisał – były chęci – sorry ale chęciami Karolina nie zapłaci za rehabilitację Amelki. Jak śmiał kazać jej samej sfinansować 30 skarbonek? Jedna kosztuje 70PLN… jakby Karola miała takie pieniądze, to nie prosiłaby o pomoc… przynajmniej jeszcze nie teraz…
Ogólnie – szkoda mi już słów. A hipokryzja jest i to wielka. Jedno się mówi, drugie się robi. A na forum cenzura na cenzurze.
Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję że w porę się zorientujesz, z kim masz tam do czynienia…