niedziela, 15 maja 2011

I znowu nadrabiam zaległości, obiecuję poprawę ;)

Tyle się dzieje, że nie mam czasu na blogowanie... tzn. regularnie odwiedzam moje ulubione blogi, ale żeby na swoim coś napisać... To albo już sił brakuje, albo... sił brakuje... Dziś mam ich przypływ, więc - nadrabiam zaległości.

Moje sprawy niejako obrały troszkę inny tor. Biegnę sobie nadal ścieżką florystyczną - mam nadzieję - ba, wierzę w to - że nigdy z niej nie będę musiała zejść - i nadal moje - chyba dość zwinne rączki - tworzą bukiety... a wśród nich te najbardziej "na czasie", czyli komunijne... Jedna z moich klientek stwierdziła: "Pani Madziu, te bukieciki to jak ślubne!" No ba! Tylko troszkę mniejsze... ale tylko troszeczkę ;)

... gipsówka, eustoma, akrylowe kryształy...

... gipsówka, goździk, szklane kryształki...

... eustoma... wersja z perełkami...

... eustoma... wersja bez perełek...

... gipsówka, eustoma, śniedek i morze szklanych kryształków...

... z serduszkiem Swarovskiego...

Moja ścieżka jest nie tylko florystyczna, ale od pewnego momentu przybrała również formę - jakby to nazwać - edukacyjną? Ale wciąż w związku z florystyką ;) Już spieszę z wyjaśnieniem; otóż poprowadziłam podstawowy kurs florystyczny w ramach projektu unijnego pn. "Szkolenia w zawodach deficytowych w gminie Nowosolna". Faaaajne takie szkolenie; dowolność w doborze materiału, własny scenariusz zajęć praktycznych, własna opracowana już kiedyś tam - teoria (bo: a nuż się przyda... - no i - jak znalazł!). Kursantki fantastyczne, zdolne dziewczyny, mam nadzieję, że szkolenie pomoże im w zdobyciu ciekawej pracy, czego im serdecznie życzę, bo na to zasługują... Maria, Angela, Agnieszka, Lidka, Jola, Edytka... 40 godzin... mało i dużo...

... dziewczyny ze swoimi bukietami ślubnymi, bizuterią kwiatową... ja z prezentem od nich...
i organizator Maciek...

Wszystko co dzieje się na mojej ścieżce - jest jakby ze sobą połączone... Mamy florystykę, mamy edukację florystyczną, mamy też edukację. Ekologiczną. Z ramienia Ośrodka Działań Ekologicznych "Źródła". Niedługo jadę na Bardzo Zieloną Szkołę jako trener ekologii w szerokim tego słowa pojęciu, do Spały. Miejsce wymarzone zarówno do odpoczynku jak i do tego, żeby się czegoś ciekawego dowiedzieć, nauczyć żyć w zgodzie z Naturą... Ciesze się tym bardziej, gdyż jeden dzień spędzimy w Moim Miejscu na Ziemi... W rezerwacie Niebieskie Źródła, który zawiera się w granicach Tomaszowa Mazowieckiego. Raj... Tam oddycham. Oddycham tak naprawdę. Żyję.





Ponadto - biorę udział w projekcie "Pro-ekologiczny Konstantynów Łódzki" - prowadzę zajęcia z dzieciakami z konstantynowskich podstawówek i przedszkola, oczywiście o tematyce ekologicznej, na łonie przyrody... Taka poważna nauka przez świetną zabawę. Dziękuję tutaj fantastycznym ludziom ze "Źródeł", że mogę w czymś takim uczestniczyć i po prostu spełniać się... Bo spełniam się nie tylko we florystyce, ale równiez w nauczaniu... W nauczaniu czegoś, z czym absolutnie jestem zgodna i podpisuję się wszystkimi swoimi członkami!





Na zakończenie - pewnie tego dość nudnego dla większości moich czytelników - postu, z czego zdaję sobie sprawę - obiecanka. CANDY. Niedługo rok strzeli, jak napisałam pierwszego posta! Muszę znaleźć coś fajnego!

Pozdrawiam ciepło wszystkich czytających a zwłąszcza komentujących - dzięki Wam wiem, że nie piszę w próżnię...

9 komentarzy:

  1. O tych źródłach to pierwsze słysze, niesamowite są. Bukieciki faktycznie jak ślubne, uwielbiam eustomę.

    OdpowiedzUsuń
  2. obiecuję, że poświęcę Niebieskim Źródłom osobny post... w sumie nie wiem, czemu jeszcze do tej pory tego nie zrobiłam? :)

    Też uwielbiam eustomę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bukiety komunijne prześliczne!
    O Niebieskich Źródłach chętnie poczytam, na zdjęciach widać, że to urocze miejsce.
    A na zieloną szkołę też z dziećmi jadę :)nad morze. Mam zamiar zadbać aby wsłuchały się jak najlepiej w zielone serce przyrody. Kompletuje właśnie materiały i pomysły na ciekawe zajęcia.
    Może mogłabyś mi coś doradzić?
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne bukiety. Na candy czekamy z przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdolne rączki:) A ja zawsze wchodzę do kwiaciarni i mówię:"Pani Danusiu jest no ta, no wie Pani, co zawsze zapominam" i Pani Danusia mówi, że albo nie ma, albo tylko nie nasza i krótko stoi w wazonie. Siara i wszystko jasnee:) Uwielbiam eustomę i zdolna jestem zapamiętać milion nazw roślin, a to i jeszcze jedno...a, amarylis kompletnie się mnie nie trzymają:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. IVONNA niestety nie mogę Ci nic podesłać, bo program jest "ściśle tajny" i opracowany specjalnie dla Bardzo Zielonych Szkół koordynowanych przez ODE "Źródła". Więc ja nic nie wymyślam, trzymam się fajnego programu i go realizuję.

    Dysiaku - dziękuję, CANDY niedługo!

    lambi - dzięki. A z eustomą to nie jest prawda, że zagraniczna jest słaba... Słaba eustoma to stara eustoma - jest to jeden z najbardziej trwałych kwiatów i niezaleznie od tego, czy polska czy nie - stoi jednakowo długo ;) ale lubi bardzi świeżą wodę, troszkę odżywki. Amarylisy (a w ścisłości pewnie chodzi Ci o hippeastrum) - są trwałe zimą...

    OdpowiedzUsuń
  7. No no no bukieciki śliczne :-)
    a zielona szkoła hmmm fajna sprawa tym bardziej że dzieciaki powinny mieć jak najczęstszy kontakt z naturą .
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. To Ty prawdziwa "kobietka pracująca" jesteś...
    A czasu na wszystko za mało...Przydałoby się dobę wydłużyć...Przyjemności życzę...złapania oddechu...i naładowania akumulatorków!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Super bukieciki!A co do reszty-kiedy Ty na to wszystko znajdujesz czas? :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń