piątek, 30 grudnia 2011

Ten ryżowy to mnie....

... do bankructwa doprowadzi, papier jeden!!!

Dlaczego? Ano bo muszę mieć go w takiej ilości, żebym nie musiała się martwić, że jak zachce mi się coś zdekupażować to mi go nie zabraknie! Świr, wiem... :)

A ostatnio sporo romansuję z tym wdzięcznym materiałem. Co sprawia, że to własnie jego sobie upodobałam? Hm... Nie wiem... Może efekt końcowy, którego się w sumie nie przewidzi zważywszy na fakt różnej struktury tego papieru? Może przyjemność z rozdzierania go na mniejsze kawałeczki i przyklejania go w jemu tylko wiadomy sposób "bez sposobu" by uzyskać ciekawą fakturę powierzchni? Może to łatwość w naklejaniu na nim serwetkowych motywów? Nie ważne! Najważniejsze, że mnie porywa!

Toteż napapieroryżowałam się przed Gwiazdką przeokrutnie, głównie na warsztacie - świece, choć nie zabrakło herbaciarki, chusteczników, lusterek i takich tam mniejszych lub większych upominków.

A gdzie zdjęcia? :((( No właśnie - okazuje się, że nie wszystko jest sfotografowane, poniekąd wściekam się okropnie, że nie mam zdjęć drewnianych przedmiotów (ale prośba o zdjęcia już rozesłana do obdarowanych, więc może, może...) ani zdjęć świeczek, które najbardziej mi się podobały - z aniołkami i nutkami!

No trudno, pokażę Wam to, co zdążyło się przed zapakowaniem obfocić:

dwie małe świeczki z "herbacianymi" różami (jak ja nie lubię tego określenia koloru róż, grrrrr!)

samotna świeczuszka z gałązką i zawijaskami, drobny, niezobowiązujący upominek, ale zawsze ;)

komplecik 4 świeczek różnej wielkości, ozdobione motywem ostrokrzewu, na specjalne życzenie Zamawiającej :)

miał być duet "babciowych" świeczek. jest? 

"słodkie fijołki, słodsze niż wszystkie róże..." - dla mnie! DLA MNIE!!!

motyw tego kwitnącego drzewka owocowego prześladuje mnie od samego początku mojej przygody z decoupage i wcale mi się nie znudził ;) a do kompletu świeczek - podstawka szklana


A żeby jeszcze trochę Was ponudzić - jeszcze kilka stroików świątecznych :) - wszystkie z żywą jodłą, z dodatkiem jemioły - tak, jak lubię najbardziej!





*******
Życzę wszystkim Podczytywaczom mojego bloga spełnienia marzeń i pomyślności w 2012 roku, by każdy trafił w swoje Miejsce Sympatycznych Klimatów!

czwartek, 29 grudnia 2011

Poświątecznie, wymiankowo i takie tam...

Dziękuję za wszystkie życzenia. Ja jak zwykle - spóźniam się ze wszystkim, czyli norma nadal trwa ;) Więc nie złożę Wam życzeń spóźnionych bożonarodzeniowych ale złożę noworoczne. Ale to jeszcze nie teraz :) Może zdążę ;) 

Ale nie o tym, nie o tym dziś.

Delikatna retrospekcja - jakieś tam stroiki, którym zdążyłam zrobić fotki przed wydaniem ;)



I moja żywa choinka:


Przed świętami wzięłam udział w świąteczno-noworocznej wymiance u Luny. No i patrzcie, czym się wymieniłyśmy (fotka pochodzi z bloga Luny):


Dziękuję za świetną zabawę. Tak sobie myślę, coby zorganizować własną wymiankę, tylko zastanawiam się nad tematyką, chciałabym, żeby było to coś naprawdę fajnego i zachęcającego do wzięcia udziału ;)

A jeśli jesteśmy jeszcze w temacie wymiankowym - to jakiś czas temu umówiłam się z Anią na wymiankę diabelsko-dekupażową ;) za co również chcę tutaj podziękować! Dostałam od Ani diabełka, którym się zachwyciłam, za którego Ania zażyczyła sobie zdekupażowaną podstawkę pod świece. Oczywiście były małe gratisiki :) Niestety fot nie mam :(

A - no i biorę udział w jej kolejnej wymiance, czarno-białej!

środa, 21 grudnia 2011

Szybciutkie wyniki CANDY!!!

49 chętnych na sól się zapisało, jedno dziewczę tę sól wylosowało, której - jak napisała - pięknie zapachniało - tak, tak Anju - szczęście do Ciebie powędrowało ;)



Anja pisze...




Zapachniało pięknie :)
Ach może to mi się poszczęści?

... a wszystkiemu winien RANDOM - jak zwykle niezawodny i wielce pomocny w dobie kryzysu czasowego:


Anja - poproszę o dane do wysyłki JAK NAJSZYBCIEJ!

Wszystkim pozostałym uczestnikom serdecznie dziękuję za udział i życzę szczęścia w następnym CANDY!

sobota, 10 grudnia 2011

Aromatyczne CANDY i jak to ze solą było!

Ano było! 

Sól. Do kąpieli. Baaaardzo aromatyczna, bardzo... swoja! Jak to? A tak to! Bo samodzielnie zrobiona! Na warsztatach, które miałam przyjemność ogromną prowadzić w mojej Parviflorze ;)

Skąd przepis? Hm... Tak naprawdę to nie pamiętam... Jakoś tak czas płata mi figla i sprawia, że nie wiem, czy przepis babciny, ciociny, maminy... bo przecież nie mój! W każdym razie - kiedy budynkiem odwiedzanym pięć razy w tygodniu zwie się szkołę podstawową - robię sole, mydełka i jakieś takie bliżej nieokreślone kosmetyki, chyba balsamy do ciała na bazie kremu Nivea! Moją mentorką jest Babcia, która dzielnie mi towarzyszy, pomaga i udziela niezbędnych rad! Po co ja to robię? Na prezenty! I tak to właśnie - czas wrócić do kosmetycznych hendmejdowych upominków - stąd pomysł na sól właśnie. Przepis? Na oko ;) z przymkniętym okiem na ilość przypraw! Tego musi być mnogo!

Uwijamy się dość sprawnie - pierw zabieramy się za tworzenie soli w trzech kompozycjach aromatycznych - powstaje "Świąteczna Kuchnia Babci", "Coffe Heaven" i "Egzotyczna Podróż".

Później ozdabiamy słoiczki metodą decoupage z użyciem papieru ryżowego. Jeszcze tylko przesypanie gotowej soli, opatrzenie słoiczków metką i dowiązanie szufelki - i gotowe!


*******
A teraz obiecane CANDY!

Jako że wyszło tej soli trochę więcej niż zakładałam (hmmm, to chyba przez tą "mnogość" dodatków ;) ) chcę się nią podzielić. Do słoiczka z solą "Świąteczna Kuchnia Babci" dokładam 2 świeczki ozdobione techniką decoupage - motywy obrazkowe na wszystkich przedmiotach do siebie pasują, więc wspólnie tworzą sympatycznie klimatyczny komplet. Kto z blogujących chciałby go dostać jeszcze przed Bożym Narodzeniem - proszony jest o:
1. Pozostawienie pod tym postem komentarza
2. Umieszczenie na swoim blogu poniższego obrazka w pasku bocznym z linkiem do tego CANDY

Losowanie odbędzie się 21 grudnia rano - więc istnieje możliwość wysyłki jeszcze w tym dniu - tylko muszę od razu dostać adresik :)

Jeżeli chętnych będzie więcej niż 50 osób - będą 2 losowania - pierwsze losowanie będzie dotyczyło kompletu, drugie - niespodzianki :) Jeśli chętnych będzie więcej niż 100 osób (w co wątpię, ale zobaczymy) - to będą dwie niespodzianki. Zatem - zapraszam! Sól naprawdę pachnie nieziemsko!

niedziela, 4 grudnia 2011

Kiermaszowo, jarmarkowo...

Tak... I nie dzieje się i dzieje. Ot, taka przeplatanka. Osobiście wolę, kiedy się dzieje. A co się dzieje? W sumie dość sporo, nie ma dnia, żebym się nudziła!

Tym razem - mało pisania, więcej oglądania.

Ma się odbyć Jarmark Bożonarodzeniowy. Łał! Fajnie! Jego organizatorką jest moja nowa znajoma, Gosia. Mailujemy, co i jak - no i zapisuję się jako jeden z wystawców! Oby do 2 grudnia! W międzyczasie dowiaduję się o innym wydarzeniu - o Kiermaszu Kobiecym - cyklicznej łódzkiej imprezy - czemu by nie wziąć udziału? Zatem 27 listopada rozkładam swoje pierwsze w życiu kiermaszowe stoisko ze swoimi dekoracjami, a wraz ze mną - tuż obok - w sumie to nasze stoiska tworzą jedno większe - dwie moje Uczennice - Ula i Krysia :)














A 2 grudnia - jarmark rękodzielniczy:





























*******
Ostatnio doceniam materię filcu. Tworzę dość proste dziwolągi, ale skoro sprzedawały się na jarmarku - znaczy, że chyba są dość ok? Planuję nieco bardziej wsiąknąć. Ale z decou na szkle nie rezygnuję!

*******
Jak wcześniej napisałam kiedyś tam - jeśli liczba Obserwatorów mojego bloga sięgnie 150 - ogłoszę CANDY - i tak się stanie, czekajcie na następny post ;) - muzę coś fajnego zaoferować - a może macie jakieś pomysły-podpowiedzi?