poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Siła tradycyjnego warzenia...

... w Browarze Staropolskim w Zduńskiej Woli


31 lipca, godzina 8 rano. Spotykamy się przed wejściem na dworzec Łódź Kaliska. 10 miłośników złocistego napoju wybiera się do Zduńskiej Woli, by zwiedzić Browar Staropolski. Piotrek, Agnieszka, Ela, Marek, Halina, Krzysiek, Magda i Michał – członkowie Bractwa Piwnego oraz Asia i Mariusz – sympatycy. Kupujemy bilety, wsiadamy do pociągu, ruszamy. Humory od początku dopisują! Choć podróż trwa około godziny – czas w gronie znajomych mija w oka mgnieniu!


Wysiadamy z pociągu kilkanaście minut po dziewiątej, na naszej drodze wyrasta ogromny plan miasta, dzięki niemu obieramy właściwy kierunek – kierunek na Browar Staropolski.


Idziemy ulicą Kilińskiego, następnie skręcamy w ulicę Łaską, potem Piwną, stąd wchodzimy na ulicę św. Maksymiliana Kolbego, przy której pod numerem 2 znajduje się cel naszej wyprawy. Jesteśmy kilkadziesiąt minut przed czasem, toteż idziemy na spacer do pobliskiego parku, gdzie w towarzystwie kaczek i łabędzia plotkujemy o wszystkim i o niczym.


O 11-stej wchodzimy na podwórze Browaru Staropolskiego, tam wita nas sam dyrektor, pan Ireneusz Jaruga. Poznajemy historię Browaru Staropolskiego, istniejącego od 1892 roku – początkowo jako Browar Parowy Zenona Anstadta - jego pierwszy właściciel należy do znanej łódzkiej rodziny piwowarów. W roku 1916 całe przedsiębiorstwo przejmuje rodzina Markiewiczów, a 31 lat później – należy już do rodziny Blusiewiczów. W 1951r następuje upaństwowienie browaru i włączenie go w skład Łódzkich Zakładów Piwowarskich. W roku 1996 spadkobiercy rodziny Blusiewiczów odzyskują zakład, który przechodzi modernizację a rok później rozpoczynają produkcję piwa jako firma rodzinna pod nazwą Przedsiębiorstwo Produkcyjno Handlowe Browar Staropolski. Browar przechodzi modernizację, zostają zwiększone jego moce produkcyjne do 150 tysięcy hektolitrów piwa rocznie! Niestety, od 2002 roku browar zaczyna poddawać się konkurencji dużych grup piwowarskich, pięć lat później znacznie spada produkcja. Dwa lata temu, w roku 2008, browar przejmują obecni właściciele, którzy do dziś kontynuują produkcję piwa w Zduńskiej Woli. Marka Staropolskie prężnie się rozwija, malują się przed nią korzystne perspektywy, zdobywa coraz więcej zwolenników. Dowiadujemy się też, iż w Browarze Staropolskim piwo warzone jest metodą tradycyjną (fermentacja otwarta), co w 2009 roku zostało zauważone, docenione i uhonorowane złotym medalem podczas spotkania browarników „Chmielaki Krasnostawskie 2009”. W tym samym roku BS otrzymuje złoty medal przyznany na „Polagra Food 2009” dla piwa mocnego oraz certyfikat „Producent Zdrowej Żywności” który przyznaje Korporacja Producentów Żywności. Dowiadujemy się od pana Ireneusza, że na dzień dzisiejszy Browar Staropolski ledwo wyrabia się z produkcją, a zapotrzebowanie stale rośnie; na pewno w dużej mierze przyczynia się do tego narastająca moda na smakowanie picie piw regionalnych.


Po krótkiej lekcji historii poznajemy opakowania piwa i napojów produkowanych w Browarze Staropolskim. Są to aluminiowe puszki 0,5l oraz butelki typu PET 0,5l i 1,5l – te ostatnie z innowacyjnym i unikatowym zamknięciem koszykowym!


Wchodzimy do pierwszego budynku browaru – czteronaczyniowej warzelni, gdzie oglądamy tradycyjne miedziane kotły: warzelny, zacierny, oraz tradycyjne miedziane kadzie: filtracyjna i zacierna; po czym wychodzimy na zewnątrz, gdzie każdy z nas otrzymuje półlitrowy pamiątkowy kufel, oczywiście z logo BS.




Uzbrojeni w szkło – kontynuujemy zwiedzanie. Przez szybę podziwiamy pomieszczenie ze specjalistyczną aparaturą, gdzie panują specyficzne warunki – tam dochodzi do propagacji drożdży. Obok jest inne pomieszczenie, w którym powietrze jest przesycone dwutlenkiem węgla (oddychanie jest dość utrudnione) – tutaj mamy do czynienia z tzw. fermentacją otwartą w kilku kadziach. Próbujemy brzeczki z kadzi dolnej fermentacji. Czy nam smakuje? No jasne! Są nawet malutkie dolewki!





Następnie schodzimy do piwnic leżakowych (znajdujących się aż 3 piętra pod ziemią!), gdzie piwo dojrzewa sobie w sposób naturalny w zamkniętych tankach. Z jednego takiego tanka próbujemy piwa jasnego, jeszcze nie przefiltrowanego – coś przepysznego! (Zamawiamy kega z taką zawartością na Chmielaki Krasnostawskie – ale nie mamy pewności, czy to dostaniemy. ). Smakujemy tez niefiltrowanego jeszcze piwa ciemnego.



Ostatnim procesem produkcji piwa jest jego filtracja – toteż przechodzimy do kolejnego pomieszczenia, gdzie takowa (dwukrotna) ma miejsce. Oglądamy filtr okrzemkowy – nie każdy browar może się takim pochwalić!


Tutaj próbujemy piwa jasnego przefiltrowanego ale jeszcze nie spasteryzowanego. Stąd piwo trafia do rozlewni, następnie przechodzi proces pasteryzacji.


Wychodzimy w świetnych humorach na zewnątrz, gdzie próbujemy produkty końcowe Browaru Staropolskiego: piwo Staropolskie Złote (5%), piwo Mocne Ciemne Staropolskie (9%), piwo Staropolskie Mocne (7%), a także orzeźwiające napoje bezalkoholowe: oranżadę białą, oranżadę czerwoną i lemoniadę.


Na koniec wręczamy podziękowanie i kufel pamiątkowy Bractwa Piwnego, a my dostajemy bardzo ciężkie paczki z napojami (z procentami i bez) i gadżetami firmowymi Browaru Staropolskiego, które z trudem taszczymy na dworzec…



W przydworcowym Barze Szybkiej (WOLNEJ) Obsługi zajadamy się zdrowym amerykańskim jedzeniem (hamburgery) i polskim jadłem (flaczki). Po godzinie czternastej ruszamy pociągiem do Łodzi, gdzie rozstajemy się w świetnych humorach, z nadzieją na kolejną tak udaną wycieczkę!


Piwu Cześć!

4 komentarze:

  1. To się nazywa pasja !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wycieczkę mieliście świetną;-)))
    Jeżeli pozwolisz, to nazwę się sympatykiem Waszego Bractwa;-)
    Uwielbiam piwo, ale koniecznie z pianką na wierzchu. Bulwersuję kelnerów, gdy nie pozwalam sobie nalać piwa... oni leją bez pianki;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. pasja w rzeczy samej :o) świetne broszki z posta wcześniejszego. zapraszam do mnie na candy! http://krasnalka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę, ile mądrych i ciekawych faktów nam tu przedstawiłaś.!
    Jestem pełna podziwu dla Twojej nowej pasji.
    Wspaniale realizujesz to co lubisz.
    Pozdrawiam Cię Piwna Siostro!
    I idę spić moją ulubioną piankę z mężowego kufelka :-)...

    OdpowiedzUsuń