poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Przykicało i... odkicało!

I to podwójnie!

Po kolei: kicają do mnie 2 zajączki wielkanocne (mnie to bardziej na króliki wygląda, ale na opakowaniu podróżnym napisane jest jak wół: zając wielkanocny - no więc ZAJĄCZKI). I tak sobie grzecznie siadają cichutko pod lampą. I siedzą - rozleniwione na serwecie szydełkowej od Mami. Nie wiem, czy im zimno, może głodne? Taaaa.... Madziu, z głową wszystko OK?

...

W końcu - hyc - do dekoracji - obok młodziutkich hiacyntów, które dopiero mają zamiar rozchylić na świat swoje wonne dzwonki śnieżnobiałe... I siedzą, i nawet płoszone - nie chcą opuścić swojego nowego miejsca leniuchowania. Podobno - podobają im się jajka. I piórka. I białe kwiatuszki...




Czy nadal są u mnie? Nie, odkicały... z całą kompozycją wielkanocną... W sekrecie powiem Wam tylko tyle, że mają zacumować w Porcie, w Porcie Łódź ;)

Pozdrawiam wiosennie i przypominam o CANDY :)

6 komentarzy:

  1. jak śliczna dekoracja:)) nic dziwnego że nie posiedziały i odkicały ahhahah:)buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześliczna jest ta dekoracja. Pozdrawiam Bożena anielskie-sekrety.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki piękny plener im stworzyłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No fajne te Twoje zające których już nie ma ;-)
    i wcale się nie dziwię dlaczego odkicały....
    buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hi hi hi a do mnie też takie same przykicały ;-)
    Piękna kompozycja !!!
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  6. ooo, tu już świątecznie wielce :)

    OdpowiedzUsuń