Tytuł tego posta mi chodził po głowie od jakiegoś czasu, tylko nie było jak go wykorzystać aż do teraz - choć może i tak nie bardzo pasuje ;)
Otóż, jestem w posiadaniu pierścionków:
Pierwsze koty za płoty - jak to mówią. Czy jestem zadowolona? Nie bardzo - denerwuje mnie teksturowość druku serwetki, ale na to się chyba nic nie poradzi - bo ani cieniowania ani nic nie da rady zrobić podklejając motyw na szkło od spodu... Chyba że jest jakiś sposób? No, w każdym razie - do dokumentacji mojego dekupażowania załączam:
Ale cudne!!!!
OdpowiedzUsuńCiekawe :)
OdpowiedzUsuń