... Aaaaa PSIK!"
Pamiętacie ten wierszyk? Mnie zawsze przypomina się kiedy siadam do kolejnego drewnianego dziurawego przedmiotu...
Z tych wszystkich pudełek, herbaciarek, szkatułeczek - najbardziej lubię chusteczniki :) i takowych kilka ostatnio wychodzi spod moich rozbieganych rąk, które uwielbiają malować, ryżować, oklejać, lakierować i w końcu zdobić świecidełkami i tasiemkami - takie oto przedmioty - można rzec - życia codziennego :)
Najsampierw (jak to zwykle mawiał mój Dziadek) - chcę Wam pokazać chustecznik z lekką nutką retro:
Kolejnym jest chustecznik z różami herbacianymi - osobiście nie lubię tego określenia koloru tych kwiatów - no bo w końcu: herbata, której kolor przywołujemy, jest czerwona? zielona? czarna? słaba? mocna? Ano właśnie...
Następny chustecznik - koniecznie z delikatnymi złoceniami, w stylu barokowym z błyskiem rokoko - no wiem, mieszanka zabójcza, ale ktoś właśnie taki sobie wyobraża i taki właśnie dostaje:
Zupełnie inaczej prezentuje się chustecznik z różowymi liliami - który z założenia ma zostać u mnie, ma być mój własny, ma być... I - jak się okazuje - już nie jest, ale nie żałuję, bo kogoś innego cieszy:
Jako że zostaję bez chustecznika, mam niecny plan, że kolejny, jaki ozdobię - zostanie u mnie na zawsze, albo chociaż na jakiś czas, może dłuższy? W moich ulubionych kolorach:
Jak myślicie? Mam jeszcze ten chustecznik? ;)
Tego z poniższego zdjęcia też nie posiadam; ozdabiam go zgodnie z bogatymi wytycznymi: żabki. I tak jak szybko te przemiłe stworzonka kicają - chustecznik znika w okamgnieniu i ląduje u swojej właścicielki :)
Mam pomysły na kolejne, a pierwszy z nich będzie moim, tylko nieco czasu brak...
Pozdrawiam ciepło!
Aaaaa PSIK!