czwartek, 11 października 2012

Ta gipsówka, ta malusia...

... tańcowała dokolusia!

A tak! Mam ogromną przyjemność przedstawić Wam WONNĄ KOMETĘ (tak, mam świra i każdy bukiet ślubny nazywam jego IMIENIEM):





Nie jest łatwo stworzyć coś takiego, jednak efekt wart wszelkiej męki! Niestety po raz kolejny nie jestem zadowolona ze zdjęć :((( Chyba czas zainwestować w lepszy sprzęt... W każdym razie - co nieco widać, mogę Wam tylko jeszcze nadmienić, że ogon tej KOMETY to... niezwykły płynny ruch...

Oprócz bukietu - oczywiście dodatki:
butonierka Pana Młodego

butonierka Pana Świadka

bransoletka Pani Świadek


Nie wiem, czy ktoś zauważył, ale bukiet i dodatki pozują na moim (a w zasadzie mojego Miśka) nabytku - na pianinie z początków ubiegłego stulecia! Na razie jest czarne, ale mam plan, żeby go nieco pojaśnić... :)


*******
Czy można zatrzymać coś na zawsze?

11 komentarzy:

  1. Piękny bukiet i dodatki, gipsówka wygląda tu bardzo szlachetnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale cudo...uwielbiam takie leciutko spływające bukieciki...delikatne i urocze!
    Szkoda, że nie pokazałaś tego pianinka...chętnie przygarnęła bym takie cudo do siebie...Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. no no no aleś się nadziergała wiem ile pracy kosztuje aby zrobić taki bukiecik więc tym bardziej BRAWO siostro :*
    szkoda że zdjęcia nie pokazują ruchu takich bukietów :-)
    dodatki świetne :-)
    gipsówkę piękną dostałaś z dużym kwiatem i efekt jest rewelacyjny :-)
    buziaki ślę :*

    OdpowiedzUsuń
  4. zabrakło mi słów żeby skomentować. jesteś niesamowita i masz niesamowity zmysł. Cudowny bukiet!! Pewnie długo będą o nim opowiadać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale cudo!vPiękny bukiet. Ależ Ty masz bombowe pomysły. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj , przepiękny bukiet i mnóstwo pracy jak widzę , mam jedno pytanie odnośnie bransoletek , czy one aby się pod wpływem ciężaru nie obracają na ręce ? Pozdrawiam
    Iwjardim

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczna kometa;-)
    Chyle czoła przed ogromem pracy!
    A nazywanie bukietów imieniem to całkiem fajny pomysł.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach uwielbiam niedoceniana gipsoweczke, a w tym wydaniu wyglada fantastycznie!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny! Ależ musiałaś się napracować nad tym ogonem :)

    OdpowiedzUsuń