niedziela, 30 października 2011

Przychodzi taki dzień raz w roku...

a powinien częściej...

1 listopada. Wszyscy spieszymy odwiedzić naszych bliskich, których już z nami nie ma, którzy śpią... Czasem daleko a czasem o kilka minut drogi stąd... Dlaczego niektórych odwiedzamy tylko raz w roku i to "przy okazji" Wszystkich Świętych? Zapominamy? A kiedy już dotrzemy, zapalamy znicz... Czasem tylko lub aż tyle robimy... tak po prostu... 

W tym roku nie nastawiam się na wielki ruch w interesie. Klienci mają coraz mniej pieniędzy, wydaje mi się, że również coraz mniej czasu by zająć się choćby zamówieniem kwiatowej kompozycji na grób... Jednak ani jedno ani drugie nie tłumaczy wszędobylskiego kwiatowego badziewia, przepraszam - "kwiatowego". 3 sztuczne chryzantemy, sztuczny podkład typu żelazko, sztuczna kokarda, trochę suchego zatrwianu. 9,12,15zł . A za 20zł to już naprawdę wypas - dodany suszony lotos, czasem kulka rattanowa. Nie potrafię tego zrozumieć - skoro ktoś nie ma pieniędzy, żeby kupić porządną, dobrze wyglądającą kompozycję - niech nie kupuje wcale, niech dołoży te 10 czy 15 złotych do większego znicza, albo niech kupi po prostu kilka ciętych żywych chryzantem do wazonu...

Chyba o wiele lepiej wygląda donica z popularną chryzantemą zwaną "dąbkiem" delikatnie udekorowana niż postawiona w reklamówce foliowej na pomniku...


To jest błędne koło zębate, które samo się napędza - pseudokwiaciarze produkują ten badziew, bo klienci to kupują a kupują to, bo nie mają łatwo podanej lepszej alternatywy, a skoro nie ma alternatywy - kupują co jest, wówczas pseudokwiaciarze są święcie przekonani, że robią złoty interes, bo ich pseudokompozycje są kupowane, więc je produkują na potęgę...

Sztuczności to jedno - choć sama nie stronię od sztucznych kwiatów - ale te muszą mieć co najmniej jakość, to sztuczny podkład wg mnie to profanacja. Drugie - to warsztat pseudokwiaciarzy - wiedzą, że dzwonią tylko nie potrafią wskazać konkretnego kościoła. Tworzą dekoracje przy użyciu profesjonalnych produktów, których nie potrafią odpowiednio wykorzystać... Żal mi... Żal tych wszystkich ludzi, którzy kupują albo jedno albo drugie... Po prostu nie wiedzą, że można inaczej... lepiej... ładniej... poprawniej... z szacunkiem ot tak, po prostu...

bez komentarza...



Choć nie nastawiałam się na nic - a to zajęcia, a to Misiek, a to kurs jedne, drugi, kolejny - to ten, kto chciał - dotarł m.in. do mnie, czyli zaniesie w tym roku na cmentarz coś, co zostało zrobione specjalnie dla danej osoby, z sercem i duszą... tak po prostu...

wianek ze sztucznymi gałązkami storczyka

wianek z wiklinowym krzyżem i gałązką sztucznego storczyka - ze zniczem

i wersja bez znicza

wianek stanowiący dekorację znicza, ze sztucznymi cantedeskiami

a tu bez znicza

i kolejne wianki do zniczy - ze sztucznymi chryzantemami, cantedeskiami i kryształami


Pozdrawiam!

6 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą !!

    Przykre jak się patrzy na to co dzieje się w okolicach cmentarzy :-( ....

    A spoglądając na Twoje wianki to nasuwa mi się jedna myśl jak się ma to coś ;-) to tak naprawdę niewiele potrzeba aby stworzyć coś naprawdę ładnego, delikatnego z nutką refleksji dekorację która podkreśli naszą pamięć w TYM dniu .
    pozdrawiam ciepło wiedźmo i buziaki do Ciebie ślę :**
    Pozdrów również Twojego Miśka ode mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Tobą całkowicie! Ja pochodzę z dość małego miasteczka, kwiaciarni jest tu mnóstwo, a odwiedzając ostatnio rodziców jak zawsze pojechałam na cmentarz na grób brata. Pod cmentarzem obrzydliwe sztuczności... Ponieważ mieszkam teraz w innej części Polski i nie będę mogła odwiedzić grobu brata w najbliższych dniach (ale robię to zawsze wtedy, gdy jadę do rodziców - przecież gdyby brat żył, też widywałabym go przy każdej takiej okazji), poprosiłam siostrę, by kupiła jakiś wieniec ode mnie - na szczęście znalazła coś ładnego, ale mówiła mi wczoraj przez telefon, że musiała poświęcić na to kilka godzin... :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Kompozyjce przepiękne, powiedziałabym że nowatorskie w porównaniu z tym co można zobaczyć pod cmentarzami.
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę prawdy jest w tym co piszesz. Rzeczywiście w okresie listopadowego święta konkurencja nierówna i nieligowa;)
    Cieszmy się z tego ,że jednak są ludzie którzy pozostają w te dni, wierni swoim florystą ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Są ludzie którzy nie mają pieniędzy, ale są też tacy, którzy nie mają pojęcia lub nie mają gustu.

    OdpowiedzUsuń